Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
Ty byłaś na rauszu, imieninowy makijaż i pachniałaś, może nieco za ostro, Peweksem.
- Kazałaś pisać na poniedziałek, to pisałem. Pani każe, sługa musi.
W przedpokoju zdjęłaś płaszcz, zobaczyłem Twoje nogi i w pierwszej chwili byłem przekonany, że wcale nie masz spódnicy, tak to na Tobie było kuse i obcisłe.
- Nie gap się tak, bo mi głupio - powiedziałaś i wyjaśniłaś, że to Twój debiut po wielu latach zakrywania nóg i czujesz się jeszcze nieswojo, a zwłaszcza gdy chłopy popiją, co miało właśnie miejsce tam i dlatego wcześniej stamtąd wyszłaś.
Zrobiłaś kawę - jak nazwałaś - zalewaną i rzeczowo omówiliśmy, co wymagało omówienia - "tu napisałem
Ty byłaś na rauszu, imieninowy makijaż i pachniałaś, może nieco za ostro, Peweksem.<br>- Kazałaś pisać na poniedziałek, to pisałem. Pani każe, sługa musi.<br>W przedpokoju zdjęłaś płaszcz, zobaczyłem Twoje nogi i w pierwszej chwili byłem przekonany, że wcale nie masz spódnicy, tak to na Tobie było kuse i obcisłe.<br>- Nie gap się tak, bo mi głupio - powiedziałaś i wyjaśniłaś, że to Twój debiut po wielu latach zakrywania nóg i czujesz się jeszcze nieswojo, a zwłaszcza gdy chłopy popiją, co miało właśnie miejsce tam i dlatego wcześniej stamtąd wyszłaś.<br>Zrobiłaś kawę - jak nazwałaś - zalewaną i rzeczowo omówiliśmy, co wymagało omówienia - "tu napisałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego