Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
ją pogoniłam.
Mówiła coś o załamaniu nerwowym. Ona i nerwy? Co za bzdura. Twarda, bezduszna dziewczyna.
Chyba nigdy nie kochałam Jadwigi. Potrzebowałam kogoś, żeby mną się opiekował i to niestety wszystko. Szukałam silnego partnera. W tym punkcie horoskop się nie mylił.
Musiałam jednak przekonać ją, że nie jestem taka najgorsza gapa. A może jeszcze bardziej chciałam to sobie udowodnić.
Miałam pecha, a może szczęście. Nie było latania. Wiatry silne, porywiste, prawie huragan. Gęste niskie chmury. Nie marzłam. Kupiłam sobie kombinezon narciarski, taki z zagranicznego materiału - nie krępuje ruchów, a zarazem nie przepuszcza zimna.
Może i dobrze, że nie mogłam latać. Jeszcze
ją pogoniłam.<br>Mówiła coś o załamaniu nerwowym. Ona i nerwy? Co za bzdura. Twarda, bezduszna dziewczyna.<br>Chyba nigdy nie kochałam Jadwigi. Potrzebowałam kogoś, żeby mną się opiekował i to niestety wszystko. Szukałam silnego partnera. W tym punkcie horoskop się nie mylił.<br>Musiałam jednak przekonać ją, że nie jestem taka najgorsza gapa. A może jeszcze bardziej chciałam to sobie udowodnić.<br>Miałam pecha, a może szczęście. Nie było latania. Wiatry silne, porywiste, prawie huragan. Gęste niskie chmury. Nie marzłam. Kupiłam sobie kombinezon narciarski, taki z zagranicznego materiału - nie krępuje ruchów, a zarazem nie przepuszcza zimna.<br>Może i dobrze, że nie mogłam latać. Jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego