Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
rozradowany, wzywał obecnych na świadków - przecież teraz znowu wygląda normalnie, po swojemu: jak Róża. I mówi ślicznie. No, powiedz coś jeszcze mamusiu, powiedz.
Roześmiała się. Zmarszczki pofrunęły od ust w górę twarzy jak obłoki - znikły w siwych włosach nad czołem; zostały dwa dołki nad kątami warg i blask zębów.
- Zawsze gapa, pan radca kochany! Przeraził się, że matka ad patres wybrała się, a patres na próg nie puszczą. Ot, bieda będzie! A nie zauważył, że ja powiedziałam: może. Może oświadczą: miejsca nie ma... A może tak nie oświadczą. Któż wie, co jeszcze ze mną się zdarzy? Zdążę może na miejsce zasłużyć
rozradowany, wzywał obecnych na świadków - przecież teraz znowu wygląda normalnie, po swojemu: jak Róża. I mówi ślicznie. No, powiedz coś jeszcze mamusiu, powiedz. <br>Roześmiała się. Zmarszczki pofrunęły od ust w górę twarzy jak obłoki - znikły w siwych włosach nad czołem; zostały dwa dołki nad kątami warg i blask zębów. <br>- Zawsze gapa, pan radca kochany! Przeraził się, że matka ad patres wybrała się, a patres na próg nie puszczą. Ot, bieda będzie! A nie zauważył, że ja powiedziałam: może. Może oświadczą: miejsca nie ma... A może tak nie oświadczą. Któż wie, co jeszcze ze mną się zdarzy? Zdążę może na miejsce zasłużyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego