jest wszystko zasrane, drugi garaż, <br>komu to potrzebne na podwórku, dorobił się ten <br>z góry, jak się wprowadził, to nic nie miał, zamiast <br>butów tenisówki nosił, a teraz, jak tylko co, <br>to wszędzie on, we wszystkich gazetach pisze, niech <br>tam się dorabia, nikt mu nie zazdrości, ale <br>żeby tak sobie garaż postawić, bez zgody <br>lokatorów, nie, to więcej niż milicja pozwoli, <br>jaka to była wygoda z tym trawnikiem i te parę <br>krzaków, wszystkie dzieci w wózkach spały na słońcu, <br>a teraz co, za garażem w tym smrodzie położyć, <br>gdzie tam...<br><br>Wyczarowuje w swej pamięci niskie wózki, <br>autka koszykowe, jedno dziecko po