czym rzecz, złowił okiem błysk klingi, dostał w brzuch, na uda chlusnęła mu krew. Dostał drugi raz, w bok, nóż zachrupał na żebrach. Uderzył plecami o mur, trzeci cios niemal go doń przygwoździł. <br>Teraz już mógł wrzeszczeć i byłby wrzasnął, ale nie zdążył. Pomurnik doskoczył i szerokim pociągnięciem rozpłatał mu gardło. <br>* <br>Skurczonego, leżącego w czarnej kałuży trupa znaleźli żebracy. Zanim zjawiła się straż grodowa, przybiegli jeszcze handlarze i przekupki z Kurzego Targu. <br>Nad miejscem zbrodni wisiała groza. Groza okropna, dławiąca, skręcająca kiszki. Groza straszna. <br>Tak straszna, że do momentu nadejścia straży nikt nie odważył się ukraść sakiewki z pieniędzmi, sterczącej zamordowanemu