przestaje <br>być człowiek na świecie samotny. <br><br>Z ludźmi to jest tak, że jeden cię odpycha, a drugi <br>jest tobie niemiły, a trzeci taki obcy, jakby go od ciebie oddzielał <br>mur. A jak już się nareszcie znajdzie taki człowiek, <br>przed którym byś otworzył całe serce i który <br>niby się do ciebie garnie, to nagle okazuje się pewnego dnia, <br>że omyliłeś się i że on się omylił, <br>i jest ci gorzej, i bardziej samotnie niż przedtem. <br><br>Bo to nie tylko to całe komedianctwo, ta wieczna zabawa we <br>wszystko i wszystkim, to ciągłe gadulstwo (jak gdyby najważniejsze <br>było to, żeby każdą rzecz przystroić w