Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 46
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1997
spytał. - Palto mojego ojca - odparła stryjenka. Lejtnant pogłaskał ją po twarzy. Zrobił to może zbyt energicznie. Stryjenka podniosła się z podłogi bez dwóch przednich zębów. - Dlaczego? - spytała tylko. - A ty dlaczego obrażasz Armię Czerwoną i jej oficera?
Tu zwrócił się do trzech z pepeszami: - Czyje to palto i czyj ten garnitur? - Wasze palto i wasz garnitur! - odpowiedzieli. Szybko się okazało, że w komódce leżą trzy koszule lejtnanta, na dolnej półce dwie pary butów też jego i jego szelki, które mój dziadek dostał od mojego ojca na siedemdziesiąte urodziny, a które, jak się okazało, dwa dni temu zginęły lejtnantowi razem z walizką
spytał. - Palto mojego ojca - odparła stryjenka. Lejtnant pogłaskał ją po twarzy. Zrobił to może zbyt energicznie. Stryjenka podniosła się z podłogi bez dwóch przednich zębów. - Dlaczego? - spytała tylko. - A ty dlaczego obrażasz Armię Czerwoną i jej oficera?<br> Tu zwrócił się do trzech z pepeszami: - Czyje to palto i czyj ten garnitur? - Wasze palto i wasz garnitur! - odpowiedzieli. Szybko się okazało, że w komódce leżą trzy koszule lejtnanta, na dolnej półce dwie pary butów też jego i jego szelki, które mój dziadek dostał od mojego ojca na siedemdziesiąte urodziny, a które, jak się okazało, dwa dni temu zginęły lejtnantowi razem z walizką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego