Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
się z nim przywitać. Sychelski pracował w zagranicznej firmie konsultingowej, srał kasą, za miesiąc miał się żenić i dla takich jak Zygmunt był wrzodem na dupie. Dni Sychelskiego na Zatorzu były policzone - przeprowadzał się właśnie do Warszawy i nowiutkiego mieszkania, fundowanego po części przez firmę. Stał teraz rozdziawiony, w miękkim garniturze, i patrzył za oddalającym się Zygmuntem. W końcu machnął ręką i podbiegł do zatrzymującej się taksówki.
Co tu dużo gadać, trzeba wyłożyć przynajmniej jedną kartę na stół - z tą zazdrośnie strzeżoną tajemnicą to Zygmunt ściemniał. Oszukiwał sam siebie. Chciał się podzielić niebologią, choć zarazem wstydził się śmieszności. Pragnął zwierzyć się
się z nim przywitać. Sychelski pracował w zagranicznej firmie konsultingowej, srał kasą, za miesiąc miał się żenić i dla takich jak Zygmunt był wrzodem na dupie. Dni Sychelskiego na Zatorzu były policzone - przeprowadzał się właśnie do Warszawy i nowiutkiego mieszkania, fundowanego po części przez firmę. Stał teraz rozdziawiony, w miękkim garniturze, i patrzył za oddalającym się Zygmuntem. W końcu machnął ręką i podbiegł do zatrzymującej się taksówki.<br>Co tu dużo gadać, trzeba wyłożyć przynajmniej jedną kartę na stół - z tą zazdrośnie strzeżoną tajemnicą to Zygmunt ściemniał. Oszukiwał sam siebie. Chciał się podzielić niebologią, choć zarazem wstydził się śmieszności. Pragnął zwierzyć się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego