Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
siedząc w jakimś podłym berlińskim hoteliku i otulając smukłe biodra poprzepalaną petami pościelą.
Mock wstał gwałtownie, chwycił mocno Mitzi za ramię i wyprowadził na korytarz, gdzie zostawił ją pod opieką Zupitzy. Sam wszedł z powrotem do numeru i powiedział do Wirtha:
- Przeszukaj dokładnie ten pokój. Ognista Mitzi musi swój płomień gasić śniegiem.
Minęła chwila, nim Wirth zrozumiał, czego od niego żąda jego policyjny patron i opiekun - zaczął gruntowne przeszukiwanie. Mock stanął przy oknie i przyglądał się pijanym młodzieńcom, którzy pokrzykując, poklepywali czeladnika krawieckiego po ramionach. Obejmując się wzajemnie i ślizgając w gęstych czapach śniegu, ruszyli przez podwórko ku nadodrzańskim wałom. Hałasy
siedząc w jakimś podłym berlińskim hoteliku i otulając smukłe biodra poprzepalaną petami pościelą.<br>Mock wstał gwałtownie, chwycił mocno Mitzi za ramię i wyprowadził na korytarz, gdzie zostawił ją pod opieką Zupitzy. Sam wszedł z powrotem do numeru i powiedział do Wirtha:<br>- Przeszukaj dokładnie ten pokój. Ognista Mitzi musi swój płomień gasić śniegiem.<br>Minęła chwila, nim Wirth zrozumiał, czego od niego żąda jego policyjny patron i opiekun - zaczął gruntowne przeszukiwanie. Mock stanął przy oknie i przyglądał się pijanym młodzieńcom, którzy pokrzykując, poklepywali czeladnika krawieckiego po ramionach. Obejmując się wzajemnie i ślizgając w gęstych czapach śniegu, ruszyli przez podwórko ku nadodrzańskim wałom. Hałasy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego