Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
na dywan twego dzieciństwa.
"Cicha noc... Święta noc..."
Mój Boże, jak to się stało, że to właśnie potomkowie tych, którzy stworzyli tę kolędę, oblegają dziś moje miasto?
Kiedy ustawały bombardowania i wygasały najgroźniejsze pożary, obok sanitariuszy, strażaków, saperów i wszystkich tych, co z poświęceniem pomagali przenosić i opatrywać rannych lub gasić płomienie, pojawiali się złodzieje, zwykli rabusie, zapijaczeni cwaniacy i bandyci.
Im głębszy zapadał zmrok, tym więcej buszowało tych złowieszczych cieni, grabiących, myszkujących, zagarniających co tylko dało się wynieść.
Nie zważali na żar, ogień i surowe wojenne prawa... Im więcej było nieszczęścia i rozpaczy, tym bardziej stawali się bezwzględni, bezczelni i
na dywan twego dzieciństwa.<br> "Cicha noc... Święta noc..."<br> Mój Boże, jak to się stało, że to właśnie potomkowie tych, którzy stworzyli tę kolędę, oblegają dziś moje miasto?<br> Kiedy ustawały bombardowania i wygasały najgroźniejsze pożary, obok sanitariuszy, strażaków, saperów i wszystkich tych, co z poświęceniem pomagali przenosić i opatrywać rannych lub gasić płomienie, pojawiali się złodzieje, zwykli rabusie, zapijaczeni cwaniacy i bandyci.<br> Im głębszy zapadał zmrok, tym więcej buszowało tych złowieszczych cieni, grabiących, myszkujących, zagarniających co tylko dało się wynieść.<br> Nie zważali na żar, ogień i surowe wojenne prawa... Im więcej było nieszczęścia i rozpaczy, tym bardziej stawali się bezwzględni, bezczelni i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego