mój koniu, pieszcząc twoje oczy,<br>Zgubiłby krój ich: złotomigdałowy?<br><br>Leżąc na sianie, jakie my rozmowy<br>Wiedliśmy w drżących pożogach tej nocy!<br>Ktoś może mędrszy, być może, że młodszy<br>Czy chciał całować nawet twe podkowy?<br><br>Lecz ponad wszystko niech twe rzęsy świecą,<br>Kiedy zmożona układałaś szyję<br>W mych chciwych rękach - i gasła latarnia...<br><br>Cóż nam, iż jutro giermkowie powiedzą,<br>Że w mej Nadobnej końskie serce bije,<br>Gdy nikt nie będzie jej grzywy rozgarniał.<br><br><br>VI<br><br><tit>DO LICY(Z Horacego)</><br><br>Bóg mnie wysłuchał - i przekwitasz, Lico,<br>Wdziałaś na główkę kapturek pajęczy;<br>Ruszysz się, słychać: każda kostka dźwięczy,<br>Przez cienką skórę nawet ślepi widzą.<br><br>A