Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
stanął przed samochodem i pokazał dziesięć sekund na palcach.
- Dociśnij pasy - powiedział Kosiński. Dymek włączył magnetofon i zapalił lampkę nawigacyjną.
- Na górze mgła - powiedział sędzia nachylając się do okna i pokazał pięć palców, potem cztery, trzy... ruszyli zarzucając tyłem.
- Krzyżówka, idziemy prosto - zaczął dyktować Dymek.
- Jest.
- Hamowanie, lewy dwa pełny gaz, przechodzi w prawy.
- Jest.
- Hamowanie na górce, prawy nawrót.
Nad szosą rzeczywiście coraz częściej zaczęły się pojawiać kłaki mgły. Deszcz już od jakiegoś czasu nie padał, ale z widocznością było coraz gorzej.
- Trzysta prostej, patelnia w prawo.
- Jest. Coś silnik nie ciągnie.
- Lewy dwa pełny gaz, jeszcze raz lewy dwa
stanął przed samochodem i pokazał dziesięć sekund na palcach.<br>- Dociśnij pasy - powiedział Kosiński. Dymek włączył magnetofon i zapalił lampkę nawigacyjną.<br>- Na górze mgła - powiedział sędzia nachylając się do okna i pokazał pięć palców, potem cztery, trzy... ruszyli zarzucając tyłem.<br>- Krzyżówka, idziemy prosto - zaczął dyktować Dymek.<br>- Jest.<br>- Hamowanie, lewy dwa pełny gaz, przechodzi w prawy.<br>- Jest.<br>- Hamowanie na górce, prawy nawrót.<br>Nad szosą rzeczywiście coraz częściej zaczęły się pojawiać kłaki mgły. Deszcz już od jakiegoś czasu nie padał, ale z widocznością było coraz gorzej.<br>- Trzysta prostej, patelnia w prawo.<br>- Jest. Coś silnik nie ciągnie.<br>- Lewy dwa pełny gaz, jeszcze raz lewy dwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego