Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
więc i znać najbliższych mu ludzi.
Kolumb, uczyniwszy tę propozycję, przestraszył się na moment. "Wezmą ją za jakąś nową Zi... Ale nie, chłopaki pokapowały, że ze mną tym razem na serio Ťniedobrzeť, zresztą ona nie zna polskiego, a już ja ich nastawię...
Prezentacja wypadła szczęśliwie. Robert nie zdążył gwizdnąć aprobująco, gdy usłyszał:
- Tym razem bez zgrywy... Jagiełło przejął się do tego stopnia wyraźną a niespodziewaną tremą Kolumba, że z gracją wyniesioną z wieczorków na Woli pochylił się nad dłonią zdziwionej Danielle. Było jakoś niezwyczajnie. Dziewczyna śmiała się chętnie z powiedzonek Roberta.
- Jesuis, istinno, un aventurier.
- Kolimp: istinno?- żądała wytłumaczenia. Teraz śmieli
więc i znać najbliższych mu ludzi.<br>Kolumb, uczyniwszy tę propozycję, przestraszył się na moment. "Wezmą ją za jakąś nową Zi... Ale nie, chłopaki pokapowały, że ze mną tym razem na serio Ťniedobrzeť, zresztą ona nie zna polskiego, a już ja ich nastawię...<br>Prezentacja wypadła szczęśliwie. Robert nie zdążył gwizdnąć aprobująco, gdy usłyszał: <br>- Tym razem bez zgrywy... Jagiełło przejął się do tego stopnia wyraźną a niespodziewaną tremą Kolumba, że z gracją wyniesioną z wieczorków na Woli pochylił się nad dłonią zdziwionej Danielle. Było jakoś niezwyczajnie. Dziewczyna śmiała się chętnie z powiedzonek Roberta.<br>- Jesuis, istinno, un aventurier.<br>- Kolimp: istinno?- żądała wytłumaczenia. Teraz śmieli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego