Aparaty mieli drewniane, robiąc zdjęcie nakrywali się czarna płachta. Fotografowana osobę ustawiali na tle klasztoru, ale... namalowanego na ekranie. Prawdziwy klasztor widniał o sto metrów dalej, ale zdjęcie z ekranowym wizerunkiem miało swoje zalety, kościół był na nim wyraźny, niezależnie od pogody, a do tego widniał nad nim napis, wskazujący, gdzie i kiedy powstała fotografia: Pamiątka z Częstochowy. Jednakże władze uważały ekrany za niechlubny przeżytek i zakazały ich używania w 1971 r. Po trzech latach był już w Częstochowie tylko jeden fotograf, który zachował stare tło. Muzealnicy nie zdążyli ich kupić, oswoić się z myślą, że to też świadectwo kultury ludowej, podobnie jak