niewątpliwych pokrewieństw ze <name type="tit">Snem srebrnym Salomei</>), jakaś mała osada na południu Stanów, za chwilę wtargną tu otyłe girlsy rozgrzane po nakręceniu <q>porno w texańskim stylu</>, mój Boże, skąd mi się to wzięło, słońce wpada przez okno prosto na mnie z iście texańskim impetem, ale to przecież nie z powodu słońca, gdzie tam słońce, nie słońce, tylko pies. Pies? (czy w <name type="tit">Dzikości serca</> był jakiś pies?), może to chodzi o <name type="tit">Pod wulkanem</>, to też się działo w jakimś Meksyku (<q>szedł z nami pies i śmierdział</>), rzeczywiście, coś tu śmierdzi (był! był pies!, porwał rękę bankiera po napadzie na bank!). Odruchowo spojrzałem na swoją