Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
dzisiaj raj ich nie przyjął. - Kaleczyłam ten taniec jak mogłam - wzdycha drobna ruda Ola, studiująca w Poznaniu zarządzanie środowiskiem. Pracuje w klubie jazzowym i szuka stałego zajęcia. Ten Disneyland byłby w sam raz, zwłaszcza że kiedyś pracowała u Disneya na Florydzie, ale tylko przy sprzątaniu i na stanowiskach z jedzeniem, gdzie raczej nie czuło się magii. Dostawała sześć dolarów za godzinę, ale podobało jej się, Disney to solidna firma, płaci w terminie i jeśli nie zawinisz, na pewno cię nie wyrzucą.

- To jakaś dziwna sprawa. Widzi pan, jak oni tańczą, śmiech na sali - Radek ze Świnoujścia i Krzysztof z Tarnobrzega denerwują
dzisiaj raj ich nie przyjął. - Kaleczyłam ten taniec jak mogłam - wzdycha drobna ruda Ola, studiująca w Poznaniu zarządzanie środowiskiem. Pracuje w klubie jazzowym i szuka stałego zajęcia. Ten Disneyland byłby w sam raz, zwłaszcza że kiedyś pracowała u Disneya na Florydzie, ale tylko przy sprzątaniu i na stanowiskach z jedzeniem, gdzie raczej nie czuło się magii. Dostawała sześć dolarów za godzinę, ale podobało jej się, Disney to solidna firma, płaci w terminie i jeśli nie zawinisz, na pewno cię nie wyrzucą.<br><br>- To jakaś dziwna sprawa. Widzi pan, jak oni tańczą, śmiech na sali - Radek ze Świnoujścia i Krzysztof z Tarnobrzega denerwują
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego