rozumie się, że do USA, - chociaż nie, wybrał w myślach Kanadę, nie tylko dlatego że to teraz sojusznik, ale tam zostałby drwalem, pracował w lasach. Jak wiadomo drwale są wielcy, co do wzrostu zapowiadał się bardzo dobrze - i strasznie silni. Wyrobiłby sobie taką właśnie siłę, a potem przy pierwszej okazji, gdziekolwiek zdarzyłaby się wojna z Niemcami, zgłosił się jako ochotnik. Może uda mu się pomóc pozostałym jeszcze Polakom odzyskać wolność, to byłby wspaniały cel, za który warto umierać.<br>Tak czy owak, mógł odłożyć swoje pierwotne zamiary na jakiś czas, poświęcić trochę czasu ojcu, którego autorytet uznawał i pod którego wpływem był