korepetycje z angielskiego daje i mają razem tysiąc złotych. Więc pani Ela musi im pomagać, no bo jak tu młodzi mają żyć za takie psie pieniądze. <br><tit1>Poczucie klęski</><br>- Ja to bym dla siebie nic nie chciała, tylko żeby Kasia, moja córka, jakąś pracę dostała w przedszkolu, albo w świetlicy, albo gdziekolwiek. Bo ile na tym bezrobociu może być i to ze studiami wyższymi skończonymi, z wykształceniem. Do czego to podobne? - zastanawia się pani Ela, która nie ma dyplomu wyższej szkoły, ale podatki liczy koncertowo. No i dlatego pracodawca ją ceni i mówi: "Pani Elu, żadnej młodej bym nie zatrudnił, pani fachowa