Saint-Pierre, mistrza koteryjno-literackiej intrygi, który, podobnie jak jego cesarski czytelnik, znał dobrze tajemnice łowów w ludzkiej dżungli. Oto co się nazywa przewiązywać sobie oczy wstążką malowaną w egzotyczne kwiaty, pragnąć za wszelką cenę złudzenia, że chociaż ci, którzy nas otaczają, i my sami jesteśmy podobni raczej do zbrodniarzy - gdzieś daleko, poza zasięgiem berła i złota, są sprawiedliwi, zdolni do zachwytu i zdolni do łez. <br> Robinson nie jest jeszcze sentymentalny. Ten składnik, który raz domieszany do stylu życia rozpoczyna destrukcyjne dzieło coraz większej intensyfikacji, zwiększania dawki wzruszeń, do sadyzmu, do udanej oschłości włącznie - jest mu najzupełniej obcy. Praktyczny, trzeźwy, z