hotelu "Imperial" na Bystrem można było ujrzeć trzy zdumiewające zjawiska w długich spódnicach, górach od mundurów, na szyjach miały czerwone korale. A to tylko Olga Małkowska w trzech wcieleniach wybrała się na spacer do herbaciarni. Zaś koło tamy w Kuźnicach grasował jakiś młodzieniec w stroju z początku wieku. To sam generał Robert Baden-Powell. W okolicach Małego Żywczańskiego w marcowym słoneczku opalała się Marol. Pod kościołem Świętej Rodziny ks. Lutosławski sprzeczał się o coś z babcią senatorową Małkowską. Na cmentarzu można było spotkać syna Małkowskich - Lutyka.<br>Gra była ciekawa i nietypowa. Bawiły się dobrze zarówno zuchy jak i harcerze. Udział gwarantował