pod warunkiem, żeby to nie była przyjaźń taka sama. <br> Być może Julek musiał zginąć w tej wojnie, bo przyniosła ona zagładę kawalerii, która nie przesiada się w porę na czołgi. Julek był kawalerzystą. Jednym z ostatnich. A dla mnie ostatnim. Kawalerzystą-poetą. Trochę jak Wieniawa, tyle, że Wieniawa w stopniu generała, a Julek - podchorążego. Podchorążego rezerwy V Pułku Ułanów Zasławskich. <br> Jego ojciec poległ, jako oficer w czasie wojny polsko-bolszewickiej, wkrótce po przyjściu na świat syna. Julek miał obsesję tej przedwczesnej, młodej śmierci ojca, uważał, że jest nią dziedzicznie "naznaczony". Motyw śmierci przewija się nieustannie w jego wierszach. "Ta nić czarna