1940 roku, trudno dzisiaj powiedzieć, przez kogo naprowadzony, zjechał gubernator <page nr=26> <name type="person">Hans Frank</>. Oglądał pałac, folwark, okolicę. Całość musiała mu przypaść do smaku, albowiem w niewiele tygodni rozpoczęły się gorączkowe prace nad przebudową i urządzeniem wnętrza. Równocześnie dobra hrabstwa tenczyńskiego, zresztą maleńkie poza rozległymi lasami, miały przejść na własność każdorazowego gubernatora generalnego. Do tej dotacji dynastycznej jednak nie doszło, podobno dlatego, że Trybunał Administracyjny w Lipsku samej nieobecności właścicieli nie uznał za dostateczny powód do przelania ich majątku na imię Franka. Całość przeszła pod władzę <name type="person">Liegenschaftu</> jako <name type="person">Staatsbetriebe</> <name type="person">Kressendorf</>. Lasy, folwark, tartak, zakłady ceramiczne.<br>Przejęcie dóbr miano uczcić w sposób bardzo germański