tego, co poprzednio napisałem, zarówno Zjazd Gnieżnieński, jak święty Wojciech nie odgrywają roli przysłowiowych kołków, na których ma być ugotowana "zupa narodowej pamięci". Na pewno jednak nie, gdyż stanowią jedynie punkt wyjścia, a zarazem kontynuację badań nad początkami państwa polskiego, które przed czterdziestoma laty wniosły tak wiele do poznania jego genezy. Święty Wojciech jest hasłem wywoławczym nie tylko narodowej, ale i kościelnej pamięci, nie tylko polskiej, lecz i czeskiej, choć ku wielkiemu żalowi rodaków jego męczeńska śmierć (23 IV 997) miała miejsce poza granicami ojczyzny.<br>"Zazdrośni o utraconego świętego usiłowali zabrać z Gniezna jego relikwie; trudno dziś orzec, czy im się