się straszliwym i żałosnym upadkiem.<br> Zjawiska, o których mówię, znalazły swój wyraz, a raczej równolegle pojawiły się w dziedzinie sztuki. Z niezwykłą przenikliwością dostrzegł to i opisał jeden z największych pisarzy XX wieku, również mnie szczególnie bliski: Tomasz Mann w swej znakomitej "Czarodziejskiej górze", a zwłaszcza w "Doktorze Faustusie". Postać genialnego kompozytora, Adriana Leverkühna, który uzmysłowiwszy sobie, iż muzyka, po latach rozwoju znalazła się w martwym punkcie stojąc w obliczu nieprzezwyciężonych, wydawałoby się, trudności, sięgnął po diabelski eliksir, dający złudnie <page nr=18> nadprzyrodzoną moc zdolną pchnąć inwencję ludzką na nowe tory i ku nowym światom, i który stworzył rezultacie dzieło antyhumanistyczne, a sam