Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jedną. Fryzjer, manicure, makijaż, pachnąca kąpiel, moje ulubione perfumy Shiseido. Umówiłyśmy się odpowiednio wcześniej, by rozpoznać teren. Przyjaciółka spóźniła się 20 minut, więc wkroczyłyśmy do lokalu z poczuciem winy. Znalazłyśmy wzrokiem właściwy stolik. Nie, tym dwóm daleko było do facetów z CNN. W życiu bym na niech nie zagłosowała. Nasi "gentlemani" łaskawie skinęli nam głowami i wrócili do rozmowy nad piwem. Zostawiłyśmy płaszcze w szatni, poprawiłyśmy się i podeszłyśmy do stolika. "Siadajcie" - usłyszałyśmy, a panowie rzucili jeszcze w kierunku kelnera: "Dla pań na początek po piwie". Wzięłam wodę mineralną. Potraktowali mnie jak krowę na miedzy i dobrze mi tak. Trzeba było
jedną. Fryzjer, manicure, makijaż, pachnąca kąpiel, moje ulubione perfumy Shiseido. Umówiłyśmy się odpowiednio wcześniej, by rozpoznać teren. Przyjaciółka spóźniła się 20 minut, więc wkroczyłyśmy do lokalu z poczuciem winy. Znalazłyśmy wzrokiem właściwy stolik. Nie, tym dwóm daleko było do facetów z CNN. W życiu bym na niech nie zagłosowała. Nasi "gentlemani" łaskawie skinęli nam głowami i wrócili do rozmowy nad piwem. Zostawiłyśmy płaszcze w szatni, poprawiłyśmy się i podeszłyśmy do stolika. "Siadajcie" - usłyszałyśmy, a panowie rzucili jeszcze w kierunku kelnera: "Dla pań na początek po piwie". Wzięłam wodę mineralną. Potraktowali mnie jak krowę na miedzy i dobrze mi tak. Trzeba było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego