daleko poza nią.<br>Wyobraźmy sobie, że Częstochowa - duchowa stolica polskich katolików - jest jednocześnie duchową stolicą na przykład prawosławnych i protestantów, którzy mają tu swoje sanktuaria. Co roku do miasta ciągną dziesiątki tysięcy Rosjan i Niemców, którzy chcą je odwiedzić z pobudek religijnych i narodowych. Atmosfera w takiej Częstochowie byłaby zapewne gęsta, ale to i tak nic w porównaniu z Jerozolimą.<br>Jeszcze od czasów otomańskich, od połowy XIX w., życie religijne tego "miasta pokoju" reguluje status quo, gwarantujące dostęp do sanktuariów i swobodę praktyk religijnych. Gwałtowna zmiana tego stanu rzeczy grozi katastrofą. Jerozolima nieraz była już widownią zamieszek, gdy tym czy innym