Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
Jak najbardziej. W nocy wśród lasów musimy się strzec.
- Krr-rrwa mać! - zaskrzeczał Feldmarszałek Duda.
- Z ust mi to wyjąłeś, ptaku - zmarszczył brwi Zoltan Chivay. - Ot, popadli my w kabałę. Jakże więc? W las, gdzie upiory, czy drogą, gdzie wojska i maruderzy?
- W lasy - powiedziała z przekonaniem Milva. - A co gęstsze. Wolę ghule niźli ludzi.

Szli lasami, początkowo ostrożni, spięci, reagujący alarmem na każdy szelest w chaszczach. Wkrótce jednak odzyskali kontenans, humor i poprzednie tempo. Nie widzieli ani ghuli, ani najmniejszych śladów ich bytności. Zoltan żartował, że upiory i wszelkie inne demony musiały dowiedzieć się o nadciągających wojskach, a jeśli potworom
Jak najbardziej. W nocy wśród lasów musimy się strzec.<br>- Krr-rrwa mać! - zaskrzeczał Feldmarszałek Duda.<br>- Z ust mi to wyjąłeś, ptaku - zmarszczył brwi Zoltan Chivay. - Ot, popadli my w kabałę. Jakże więc? W las, gdzie upiory, czy drogą, gdzie wojska i maruderzy?<br>- W lasy - powiedziała z przekonaniem Milva. - A co gęstsze. Wolę ghule niźli ludzi.<br> <br>Szli lasami, początkowo ostrożni, spięci, reagujący alarmem na każdy szelest w chaszczach. Wkrótce jednak odzyskali kontenans, humor i poprzednie tempo. Nie widzieli ani ghuli, ani najmniejszych śladów ich bytności. Zoltan żartował, że upiory i wszelkie inne demony musiały dowiedzieć się o nadciągających wojskach, a jeśli potworom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego