Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
bandyta. Ich wypuszczali z więzienia do pilnowania Żydów. Pracowali tam żydowscy chłopcy z Piotrkowa Kujawskiego, Dąbrowicy, Radziejowa i Polacy z okolicy. Były dwa kotły, osobno dla Polaków i Żydów. Polacy mieli rowery, jeździli na niedzielę do domu i przywozili sobie chleb i słoninę. Zimą przerzedzaliśmy lasy, bo Niemcy nie lubili gęstych lasów. Polski vorarbeiter powiedział nam, że oczyścili już Polskę z Żydów. Że powywozili z gett. Gdzie nie było getta, to zamykali w kościele. W Wieluniu był wielki kościół, to z całego powiatu tam trzymali, bez jedzenia i wody, zanim wszystkich wywieźli do Chełmna.

Nas zawieźli najpierw do Hohensalza, tak nazywał
bandyta. Ich wypuszczali z więzienia do pilnowania Żydów. Pracowali tam żydowscy chłopcy z Piotrkowa Kujawskiego, Dąbrowicy, Radziejowa i Polacy z okolicy. Były dwa kotły, osobno dla Polaków i Żydów. Polacy mieli rowery, jeździli na niedzielę do domu i przywozili sobie chleb i słoninę. Zimą przerzedzaliśmy lasy, bo Niemcy nie lubili gęstych lasów. Polski vorarbeiter powiedział nam, że oczyścili już Polskę z Żydów. Że powywozili z gett. Gdzie nie było getta, to zamykali w kościele. W Wieluniu był wielki kościół, to z całego powiatu tam trzymali, bez jedzenia i wody, zanim wszystkich wywieźli do Chełmna.<br><br>Nas zawieźli najpierw do Hohensalza, tak nazywał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego