Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
przecież wiecie.
- To zejdziemy do piwnic, żeby nikt nie słyszał.
- Przynieś ten mały śpiewnik.
- Jeszcze czego.
- Przynieś.
- A jak kto zobaczy?
- Włożysz do kieszeni, nikt nie będzie widział.
Szprycha pobiegła do domu po śpiewniczek.
Czerwone maki na Monte Casino,
zamiast rosy piły polską krew,
po tych makach szedł żołnierz i ginął...
Piosenka nabrzmiewa stopniowo, pogłos głębokiej piwnicy wzmaga jej groźny tekst, dzieci stały oparte o mur i śpiewały zerkając do śpiewnika przy dalszych zwrotkach.
Kaju stał u wylotu wejścia do piwnic, przy samych schodkach, tak żeby słyszeć śpiew, a jednocześnie widzieć, czy ktoś nie schodzi, nikt nie byłby taki, żeby zrobić
przecież wiecie.<br>- To zejdziemy do piwnic, żeby nikt nie słyszał.<br>- Przynieś ten mały śpiewnik.<br>- Jeszcze czego.<br>- Przynieś.<br>- A jak kto zobaczy?<br>- Włożysz do kieszeni, nikt nie będzie widział.<br>Szprycha pobiegła do domu po śpiewniczek.<br>Czerwone maki na Monte Casino,<br>zamiast rosy piły polską krew,<br>po tych makach szedł żołnierz i ginął...<br>Piosenka nabrzmiewa stopniowo, pogłos głębokiej piwnicy wzmaga jej groźny tekst, dzieci stały oparte o mur i śpiewały zerkając do śpiewnika przy dalszych zwrotkach.<br>Kaju stał u wylotu wejścia do piwnic, przy samych schodkach, tak żeby słyszeć śpiew, a jednocześnie widzieć, czy ktoś nie schodzi, nikt nie byłby taki, żeby zrobić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego