ostatnich jak dotąd ludzi, którym dane było stąpać po Srebrnym Globie.<br>Odpowiedź na pytanie, dlaczego od tamtego czasu nie próbowano postawić ponownie owego "małego kroku", będącego wedle słów Armstronga - i odczuć bodaj wszystkich, którzy ponad ćwierć wieku temu oglądali w lipcową noc pierwszą transmisję telewizyjną z Księżyca - "wielkim krokiem ludzkości", ginie w gmatwaninie geopolityki i megafinansów. Niepodważalny rezultat dekady bezpośrednich badań Srebrnego Globu to tysiące zdjęć jego powierzchni, olbrzymie ilości najróżniejszych informacji zgromadzonych w komputerowych bankach danych, ale przede wszystkim: 381 kg próbek księżycowego gruntu, dostarczonych na Ziemię, gdzie można było je poddać najwymyślniejszym laboratoryjnym torturom. Dzięki nim dowiedzieliśmy się dużo