te noce. <br>Czy znamy ciebie jako Ducha Ziemi, <br>Który z jabłoni strząsa gąsienice, <br>535<br>Ażeby łatwiej karmiły się kosy? <br>Który gromadzi nogi martwych żuków <br>Na pulchną ściółkę, co wyda hiacynt? <br><br>Czy ty i on to jedno, Tępicielu? <br>On, nieodstępny, on, wierny towarzysz, <br>540<br>Ileż to razy prowadził nam rękę <br>Po gładkich plecach i szyi dziewczyny,<br>Kiedy w lipcowym zmierzchu schodzą pary <br>W zapachu sosen łąką nad jezioro <br>I gra harmonia melodię niebyłą <br>545<br>O kwiatach cytryn, o wyspie kochanków, <br>Aż, utraconą, przypomnieć nam straszno. <br>Ileż to razy, on, piękno i chwała, <br>Przepych i krzyki miłosne cietrzewi, <br>Ironią umiał wykrzywiać nam usta