Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
czasu dolatywało pluskanie wody z odkręconego hydrantu, widać ogrodnik próbował pokrzepić zwarzone upałem młode bananowce.
Było w nich wielkie ukojenie. Nie spieszyli się nigdzie, nawet nie lgnęli do siebie, wiedzieli, że są w przychylnej gotowości, w zasięgu oddechu, warg, muśnięcia rzęs.
- Było mi dobrze - mówiła sennie, kładąc na nim kolano, gładząc leniwie stopą.
Telefon dzwonił długo, jednak nikt go nie przyjął. Wszystko, czego pragnęli, było w nich. Świat odpływał łagodnymi dźwiękami, które przenikały ściany domu i gasły, by za chwilę znów się przypomnieć.
Margit czesała się jeszcze, kiedy wyszedł do jadalni, zobaczył rozłożone nakrycia, czajniczek z herbatą omotany ręcznikiem i świeże
czasu dolatywało pluskanie wody z odkręconego hydrantu, widać ogrodnik próbował pokrzepić zwarzone upałem młode bananowce.<br>Było w nich wielkie ukojenie. Nie spieszyli się nigdzie, nawet nie lgnęli do siebie, wiedzieli, że są w przychylnej gotowości, w zasięgu oddechu, warg, muśnięcia rzęs.<br>- Było mi dobrze - mówiła sennie, kładąc na nim kolano, gładząc leniwie stopą.<br>Telefon dzwonił długo, jednak nikt go nie przyjął. Wszystko, czego pragnęli, było w nich. Świat odpływał łagodnymi dźwiękami, które przenikały ściany domu i gasły, by za chwilę znów się przypomnieć.<br>Margit czesała się jeszcze, kiedy wyszedł do jadalni, zobaczył rozłożone nakrycia, czajniczek z herbatą omotany ręcznikiem i świeże
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego