Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
byłam trochę, tyle że ładna. Włosy miałam wtedy krótkie. Potem zapuściłam. No ale cycki zawsze miałam duże, a chłopaki to lubią.
Jeśli była ciepła noc, szłam z jednym z nich kochać się nad rzekę, na druga stronę. Leżeliśmy w trawie, koło mostu kolejowego, światło z okien pociągów przelatywało po nas, głaskało nas po nagich ciałach, raz w jedna, a za chwilę w druga stronę. Jacyś ludzie jechali na północ, jechali na południe, załatwiać interesy, poznawać nowe miasta, za sobą mieli pożegnania, przed sobą powitania, uściski dłoni, pocałunki, smutne oczy, co zostają na peronach. Cholera, facet...
Jeśli ktoś z nich był bardzo
byłam trochę, tyle że ładna. Włosy miałam wtedy krótkie. Potem zapuściłam. No ale cycki zawsze miałam duże, a chłopaki to lubią. <br>&lt;page nr=192&gt; Jeśli była ciepła noc, szłam z jednym z nich kochać się nad rzekę, na druga stronę. Leżeliśmy w trawie, koło mostu kolejowego, światło z okien pociągów przelatywało po nas, głaskało nas po nagich ciałach, raz w jedna, a za chwilę w druga stronę. Jacyś ludzie jechali na północ, jechali na południe, załatwiać interesy, poznawać nowe miasta, za sobą mieli pożegnania, przed sobą powitania, uściski dłoni, pocałunki, smutne oczy, co zostają na peronach. Cholera, facet...<br>Jeśli ktoś z nich był bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego