Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
własnych... nie jestem naczyniem na wszystkie treści... to krąży jednak i ma ciężar ołowiu, i pierwsze przypada do ziemi. NAJBLIŻEJ CHŁODNEJ, NIEKWITNĄCEJ ZIEMI JEST TO ZDANIE OJCA TADEUSZA... Jak osad w klarującym się winie. I ono mnie właściwie oddziela od tego zimna, które wdziera się we mnie i idzie z głębi ziemi. Ale to przecież jest całkiem odwrotnie, to przecież ja oddaję ziemi swe ciepło. Myśl ojca Tadeusza leży na granicy, na samym dole jak osad i chroni mnie przed wypływem krwi. Bo teraz czuję, że krew ze mnie wypływa. Wypływa ze mnie krew, bo ziemia ma mniej tego płynu. Moje
własnych... nie jestem naczyniem na wszystkie treści... to krąży jednak i ma ciężar ołowiu, i pierwsze przypada do ziemi. NAJBLIŻEJ CHŁODNEJ, NIEKWITNĄCEJ ZIEMI JEST TO ZDANIE OJCA TADEUSZA... Jak osad w klarującym się winie. I ono mnie właściwie oddziela od tego zimna, które wdziera się we mnie i idzie z głębi ziemi. Ale to przecież jest całkiem odwrotnie, to przecież ja oddaję ziemi swe ciepło. Myśl ojca Tadeusza leży na granicy, na samym dole jak osad i chroni mnie przed wypływem krwi. Bo teraz czuję, że krew ze mnie wypływa. Wypływa ze mnie krew, bo ziemia ma mniej tego płynu. Moje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego