Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 25/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
w powietrzu jest 21 proc. - wyjaśnił nam dyrektor Grudzień.

Akcja ratunkowa ruszyła kilka minut po tym, jak Jarosław Nocuń podniósł alarm. Ok. 7.00 wywieziono ciało martwego Józefa Włodarczyka. Miał przy sobie aparat ucieczkowy (podaje tlen przez 60 minut). Nie zdążył go jednak założyć. Przed godz. 10 do leżącego w głębi chodnika Jana Kurpińskiego dotarli ratownicy z kopalni "Janina" z Libiąża. Gdy zaczęli go wynosić, osunął się na ziemię jeden z ratowników, Zbigniew Dyba. Gdy go wyciągnięto spod ziemi, był już nieprzytomny. Zmarł, mimo że był w tlenowym aparacie ratunkowym. Akcja ratunkowa trwała. Nadal poszukiwano dwóch pozostałych górników: Mastalerza i Grzywy
w powietrzu jest 21 proc. - wyjaśnił nam dyrektor Grudzień.<br><br>Akcja ratunkowa ruszyła kilka minut po tym, jak Jarosław Nocuń podniósł alarm. Ok. 7.00 wywieziono ciało martwego Józefa Włodarczyka. Miał przy sobie aparat ucieczkowy (podaje tlen przez 60 minut). Nie zdążył go jednak założyć. Przed godz. 10 do leżącego w głębi chodnika Jana Kurpińskiego dotarli ratownicy z kopalni "Janina" z Libiąża. Gdy zaczęli go wynosić, osunął się na ziemię jeden z ratowników, Zbigniew Dyba. Gdy go wyciągnięto spod ziemi, był już nieprzytomny. Zmarł, mimo że był w tlenowym aparacie ratunkowym. Akcja ratunkowa trwała. Nadal poszukiwano dwóch pozostałych górników: Mastalerza i Grzywy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego