Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Grupki obserwujących.
- Jak mecz szachowy - szepce Kolumb.
- Bakarat... - Jerzy chciał jeszcze coś mówić, ale nagle przełknął ślinę. Na stoliku, pod łokciem ubranego w smoking pana, leży taki plik banknotów, że pan wygląda jak garbaty. Jedno ramię ma wyraźnie wyższe.
- Rolskiemu leci... - słyszą jakiś szept obok.
- Ba! - odpowiada ktoś wyduszonym z głębi serca szeptem. Znany jubiler kupuje kartę i nie patrzy, co wyciągnął. Jego partner ma włosy zwichrzone, wpatruje się w dłoń, którą Rolski zakrył karty, jakby z niej po wróżbiarsku odczytać chciał swój los.
- Chodź - Kolumb szturcha Jerzego, ale ten przecząco kręci głową. Kolumb widzi w kącie sali Żaboklickiego, ubranego w
Grupki obserwujących.<br>- Jak mecz szachowy - szepce Kolumb.<br>- Bakarat... - Jerzy chciał jeszcze coś mówić, ale nagle przełknął ślinę. Na stoliku, pod łokciem ubranego w smoking pana, leży taki plik banknotów, że pan wygląda jak garbaty. Jedno ramię ma wyraźnie wyższe.<br>- Rolskiemu leci... - słyszą jakiś szept obok.<br>- Ba! - odpowiada ktoś wyduszonym z głębi serca szeptem. Znany jubiler kupuje kartę i nie patrzy, co wyciągnął. Jego partner ma włosy zwichrzone, &lt;page nr=156&gt; wpatruje się w dłoń, którą Rolski zakrył karty, jakby z niej po wróżbiarsku odczytać chciał swój los.<br>- Chodź - Kolumb szturcha Jerzego, ale ten przecząco kręci głową. Kolumb widzi w kącie sali Żaboklickiego, ubranego w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego