się od dworu nieznajomy obejrzał się bacznie, potem usiadłszy pod drzewem wydobył list i elektryczną latarkę. Osłonił ją dłonią i zaczął czytać, nisko pochylony.<br>"Gdyby on wiedział, że to ja pisałem własną ręką!" - pomyślał Adaś.<br>Ukryty za gęstym krzakiem pachnącego jałowca, patrzył wprost na pochmurną twarz czytającego. ,,Malarz'' czytał z głęboką uwagą, zdaje się raz i drugi. Pokręcił głową i westchnął głośno.<br>"Natrafił na Danta i zęby go rozbolały - pomyślał Adaś. Nie ugryziesz, bratku".<br>Widać, nieznajomy spodziewał się, że wyczyta w liście niesłychane jakieś wieści, gdyż nie mógł ukryć zawodu. Zgasił latarkę, ukrył list starannie w kieszeni i podniósł się bez