to obszar niemały nawet jak na Francję. Toteż przynoszą one w pracochłonnym darze ponad pięć milionów hektolitrów wina, czyli tyle, ile cała Bułgaria. Choć apelację mają zwykle podobną, chodzi przecież o wina bordoskie, to są jednak dość zróżnicowane. Cały teren jest podzielony na wiele stref, odmiennych pod względem położenia i gleby. Oto Médoc od samego krańca estuarium, między Gironde a oceanem, na ziemi bogatej aż kwaśnej - po Margaux, synonim finezji, tudzież inne sławne châteaux, które przyniosły chwałę Akwitanii. Oto Graves z podobnymi glebami, które od miasta Bordeaux ciągną się na południe wzdłuż Garonny, z winem, jak się tu określa, bardziej męskim