Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
jak mówisz. Czy doprawdy nie zdajesz sobie sprawy, że to, co się teraz dzieje w Polsce, to jest właśnie to, na co czekaliśmy przez całe życie?
Kalicki gorzko się uśmiechnął.
- Co teraz mówić o całym życiu? Zostawmy to. Co było, to było. A teraz? - nachylił się ku Szczuce i zniżył głos. - Teraz, ot tacy właśnie Święccy są wam potrzebni.
- Wam?
Kalicki milczał. Szczuka przyjrzał mu się uważnie.
- Ech, stary, stary! Zatrzymałeś się gdzieś po drodze... Bladą twarz tamtego zabarwił lekki rumieniec.
- Ja? A może to wy idziecie nie tą drogą, którą należy?
- Nie, Janie - odparł Szczuka. - Partia idzie słuszną drogą. Możemy
jak mówisz. Czy doprawdy nie zdajesz sobie sprawy, że to, co się teraz dzieje w Polsce, to jest właśnie to, na co czekaliśmy przez całe życie?<br>Kalicki gorzko się uśmiechnął.<br>- Co teraz mówić o całym życiu? Zostawmy to. Co było, to było. A teraz? - nachylił się ku Szczuce i zniżył głos. - Teraz, ot tacy właśnie Święccy są wam potrzebni.<br>&lt;page nr=138&gt; - Wam?<br>Kalicki milczał. Szczuka przyjrzał mu się uważnie.<br>- Ech, stary, stary! Zatrzymałeś się gdzieś po drodze... Bladą twarz tamtego zabarwił lekki rumieniec.<br>- Ja? A może to wy idziecie nie tą drogą, którą należy?<br>- Nie, Janie - odparł Szczuka. - Partia idzie słuszną drogą. Możemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego