Typ tekstu: Książka
Autor: Oppman Artur
Tytuł: Legendy warszawskie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1925
na bok, jak pijany.
- Miszka! Jak młode panienki na weselu tańcują?
I niedźwiedź nuż w podrygi a w łamańce. Boki zrywać ze śmiechu!
Gdy się tak Maciek i Halszka zwierzowi mądremu przypatrują, z nagła ktoś im ręce na oczach położył i ciekawy widok zasłonił.
- Zgadnijcie, kto to taki? - ozwał się głosik rzeźwy, wesoły, radosny.
- Waluś! Waluś! - ucieszyło się rodzeństwo - poznaliśmy cię od razu po głosie! Ale odsłoń no już nam oczy i spozierajmy razem na niedźwiedzia.
Odwrócili główki: jakoż był to istotnie Waluś Klepka, synek dziesięciolatek imć pana Pietra Klepki, bednarza z Zapiecka.
Waluś, dawny ich znajomy, miły i zabawny chłopczyk
na bok, jak pijany.<br>- Miszka! Jak młode panienki na weselu tańcują?<br>I niedźwiedź nuż w podrygi a w łamańce. Boki zrywać ze śmiechu!<br>Gdy się tak Maciek i Halszka zwierzowi mądremu przypatrują, z nagła ktoś im ręce na oczach położył i ciekawy widok zasłonił.<br>- Zgadnijcie, kto to taki? - ozwał się głosik rzeźwy, wesoły, radosny.<br>- Waluś! Waluś! - ucieszyło się rodzeństwo - poznaliśmy cię od razu po głosie! Ale odsłoń no już nam oczy i spozierajmy razem na niedźwiedzia.<br>Odwrócili główki: jakoż był to istotnie Waluś Klepka, synek dziesięciolatek imć pana Pietra Klepki, bednarza z Zapiecka.<br>Waluś, dawny ich znajomy, miły i zabawny chłopczyk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego