Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
dla mnie nie liczyło, tylko dziecko, które zapragnęłam mieć za wszelką cenę. Bałam się, że już nigdy nie będę matką.
Wyprowadziła się od rodziców i pogodziła się z Adamem. Wydawało jej się, że los daje im drugą szansę, że trzeba spróbować jeszcze raz. Podobnie myślał Adam. Tym razem Agnieszka sama głośno mówiła o dziecku. Być może ją usłyszało, bo znowu była w ciąży.
Do momentu rozwiązania Adam kompletnie ignorował fakt, że wkrótce będzie ojcem. Wychodził z założenia, że dopóki nic nie widać, to nie ma całej sprawy. Odkładał przejmowanie się nową rolą na później, podczas gdy Agnieszka sama chodziła na kolejne wizyty
dla mnie nie liczyło, tylko dziecko, które zapragnęłam mieć za wszelką cenę. Bałam się, że już nigdy nie będę matką.<br>Wyprowadziła się od rodziców i pogodziła się z Adamem. Wydawało jej się, że los daje im drugą szansę, że trzeba spróbować jeszcze raz. Podobnie myślał Adam. Tym razem Agnieszka sama głośno mówiła o dziecku. Być może ją usłyszało, bo znowu była w ciąży.<br>Do momentu rozwiązania Adam kompletnie ignorował fakt, że wkrótce będzie ojcem. Wychodził z założenia, że dopóki nic nie widać, to nie ma całej sprawy. Odkładał przejmowanie się nową rolą na później, podczas gdy Agnieszka sama chodziła na kolejne wizyty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego