cyrkule Wald, przyszedłszy tam, aby upomnieć się, razem z Sofą, o nagrodę za pomoc i trudy przy ujęciu niebezpiecznego terrorysty: - Zrzucił z siebie paltot, aby uciekać, gdyż rewirowy Żwawczuk chwycił go za takowy, wtedy ja złapałem go za rękę, a gdy się wyrwał, goniłem go razem ze stójkowymi i krzyczałem głośno: "Złodziej, złodziej".<br><br> ...Podjęli to wołanie policjanci i niektórzy przechodnie; biegli aż do ulicy Senatorskiej, gdzie pochwycono "Hrabiego" i doprowadzono do Zarządu Żandarmerii; niektórzy podawali, że był to cyrkuł policyjny dzielnicy Powązki. Tam został rozpoznany i podał prawdziwe imię i nazwisko.<br><br>- Wielka to zdobycz, panowie! Przeszło pięć lat nie można było