Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
zyskał na łaskawych staraniach pani.
Żachnęła się jak ugodzona:
Co? "pani Władysławowa"? Ależ grand merci za protekcję pani Władysławowej! Tylko że dzisiejszy wieczór to nie polski, a mój wieczór. Tak. Wyłącznie mój! Projekt i wykonanie. A później już pani Władysławowa urządzać będzie polskie wieczory - Krzyś z Zuzią krakowiaczka zatańczą...
Kiwnęła głową i odeszła wśród osłupienia zebranych.
Rzymski wieczór Róży zgubił się niemal zupełnie w sercu syna. Tej krzywdy nie mógł jej darować. Sama zresztą nazajutrz oznaczyła datę swego odjazdu, stwierdzając, że dosyć ma "zatrutych słodyczy" synowskich. W domu zapanował taki nastrój, jaki bywa wokół śmiertelnie chorych osób. Dzieci chodziły na palcach
zyskał na łaskawych staraniach pani. &lt;page nr=95&gt;<br>Żachnęła się jak ugodzona: <br>Co? "pani Władysławowa"? Ależ grand merci za protekcję pani Władysławowej! Tylko że dzisiejszy wieczór to nie polski, a mój wieczór. Tak. Wyłącznie mój! Projekt i wykonanie. A później już pani Władysławowa urządzać będzie polskie wieczory - Krzyś z Zuzią krakowiaczka zatańczą... <br>Kiwnęła głową i odeszła wśród osłupienia zebranych. <br>Rzymski wieczór Róży zgubił się niemal zupełnie w sercu syna. Tej krzywdy nie mógł jej darować. Sama zresztą nazajutrz oznaczyła datę swego odjazdu, stwierdzając, że dosyć ma "zatrutych słodyczy" synowskich. W domu zapanował taki nastrój, jaki bywa wokół śmiertelnie chorych osób. Dzieci chodziły na palcach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego