stojąc <br>wśród tej wrzeszczącej i szydzącej gromady, że <br>jest - po stronie Krysi! <br><br>Zupełnie! Całym sercem! Gdyby coś podobnego mogło <br>jej przejść przez usta, zawołałaby nawet: <br><br>- Wierzę jej! Ona jest księciem! <br><br>Nie dlatego, oczywiście, że wierzyła, ale dlatego, że <br>gdy płaczącą Zosię w dziurawej miednicy, która <br>była jej ulubionym "kapelusikiem", na główce wyśmiewały <br>na Żelaznej dzieci, to Adela krzyczała również: <br><br>- Bałwany! To jest naprawdę kapelusz!... <br><br>I tak samo jak Zosi, gdy się czasem uderzyła, wytarła <br>Krysi łzy fartuchem. <br><br> CZĘŚĆ CZWARTA<br><br><tit>M Y D W I E<br>I S P R A W A J Ó Z I</><br><br>25.<tit>Dobroć niepotrzebna</><br><br>W tydzień