zgadza się z nim.<br> Wyznam zresztą, że nie pojmuję, dlaczego Kołakowski tylko zwolennika klasycznego pojęcia prawdy stawia wobec niemożności posiadania go, jeśli ten nie opowiada się za istnieniem Absolutu. W moim przekonaniu teza Kołakowskiego, jeśli jest słuszna, w równej mierze dotyczy każdego ze znanych mi pojęć prawdy (dotyczy więc, by główne pojęcia prawdy wymienić, pojęcia pragmatycznego i koherencyjnego), a jeśli jest niesłuszna, każde pojęcia prawdy da się wprowadzić, o ile tylko da się wprowadzić ze względów od istnienia czy nieistnienia Absolutu niezależnych.<br> Ale <hi>teza Kołakowskiego</hi> (albo Bóg, albo nihilizm poznawczy; w innym wysłowieniu: bez uznania istnienia Absolutu nie można mieć pojęcia