Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Powrót do Breitenheide
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
dwa łabędzie wypłynęły spomiędzy trzcin i zbliżywszy się na kilka kroków, zaczęły zbierać dziobami napęczniałe drobinki.
- Pracowałem nad "Profetami" długo i bardzo intensywnie przede wszystkim dlatego, że mam absolutnie niezachwianą pewność rychłego końca świata.
Chabot przełknął ślinę.
- To... było modne już kilka lat temu - odrzekł niepewnie.
- Nie uważaj mnie za głupca. - Stiebl poprawił sobie koc. - Ja nie mówię o modzie. Patrzę w przyszłość na zwyczajne życie i ogarnia mnie rozpacz. Ten koniec nie będzie dokumentną, materialną zagładą, jak tego chcą ekspresjoniści oraz badacze Pisma. Wiem, że po bezprzykładnym zezwierzęceniu nastąpi zamiast Sądu Bożego czas parodii rzeczywistego życia i czas szyderstwa. To
dwa łabędzie wypłynęły spomiędzy trzcin i zbliżywszy się na kilka kroków, zaczęły zbierać dziobami napęczniałe drobinki.<br>- Pracowałem nad "Profetami" długo i bardzo intensywnie przede wszystkim dlatego, że mam absolutnie niezachwianą pewność rychłego końca świata.<br>Chabot przełknął ślinę.<br>- To... było modne już kilka lat temu - odrzekł niepewnie.<br>- Nie uważaj mnie za głupca. - Stiebl poprawił sobie koc. - Ja nie mówię o modzie. Patrzę w przyszłość na zwyczajne życie i ogarnia mnie rozpacz. Ten koniec nie będzie dokumentną, materialną zagładą, jak tego chcą ekspresjoniści oraz badacze Pisma. Wiem, że po bezprzykładnym zezwierzęceniu nastąpi zamiast Sądu Bożego czas parodii rzeczywistego życia i czas szyderstwa. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego