się bukiet storczyków. - Dlatego, że on ma zrozumienie dla sztuki. On lubi ciebie za śpiew, nie za głupstwa. Przyniósł kwiaty, mówi: "Nie mogę zapomnieć, jak ona Ganimeda śpiewała". Czy ja wiem? Ja widzę, że nie jesteś szczęśliwa... <br>W kilka miesięcy później Marta przyjęła oświadczyny Pawła. <br>Istotnie lubił ją nie za głupstwa. Wszystko musiało w domu ustępować przed jej pracą, nawet dziecko. Naukowiec, mało zmysłowy, ambitny, erotykę i życie rodzinne traktował jako konieczność raczej haniebną, którą jednostka twórcza winna neutralizować duchową ekspansję. Swoich zapałów do żony wstydził się. Nader szybko nadał stosunkom małżeńskim formę bezinteresownego koleżeństwa dwóch istot, dążących - każdą osobną drogą