Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
ma prawo zwlekać do trzech lat.
- Skąd pan jest tak wtajemniczony w te sprawy, skąd pan wie, ile lat, wszystko to po tej jednej książce? - Pani Bove uśmiechnęła się szyderczo.
- Można nie mieć nic wspólnego z literaturą i wiedzieć to, droga pani. Cóż tutaj ma do rzeczy moja książka. Zresztą głupstwo. Lucjanie, napełnij no kieliszki.
Bove żalił się jeszcze chwilę, potem jednak przeszedł w stan zaczepny i swoim zwyczajem począł szkalować znajomych. Lucjan przerwał wesoło:
- Drogi Michale, dajmy spokój naszym bliźnim. Twoje zdrowie. Doskonale. Dlaczego pani tak ponuro patrzy przed siebie? Dość dawno przecież żeśmy się nie widzieli.
- Od czasu, jak
ma prawo zwlekać do trzech lat.<br>- Skąd pan jest tak wtajemniczony w te sprawy, skąd pan wie, ile lat, wszystko to po tej jednej książce? &lt;page nr=113&gt; - Pani Bove uśmiechnęła się szyderczo.<br>- Można nie mieć nic wspólnego z literaturą i wiedzieć to, droga pani. Cóż tutaj ma do rzeczy moja książka. Zresztą głupstwo. Lucjanie, napełnij no kieliszki.<br>Bove żalił się jeszcze chwilę, potem jednak przeszedł w stan zaczepny i swoim zwyczajem począł szkalować znajomych. Lucjan przerwał wesoło:<br>- Drogi Michale, dajmy spokój naszym bliźnim. Twoje zdrowie. Doskonale. Dlaczego pani tak ponuro patrzy przed siebie? Dość dawno przecież żeśmy się nie widzieli.<br>- Od czasu, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego