Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
że tam jest magnes... nie, to przecież...
- A jak pan to tłumaczy? - spytał dowódca, jakby zniechęcony czy znudzony tą rozmową.
Lekarz milczał.
O trzeciej czterdzieści w nocy wszystkie pokłady "Niezwyciężonego" wypełnił przeciągły dźwięk sygnałów alarmowych. Ludzie zrywali się z posłań i klnąc w żywy kamień oraz ubierając się w biegu, gnali na stanowiska. Rohan znalazł się w sterowni w pięć minut po pierwszym szczęknięciu dzwonków. Astrogatora jeszcze w niej nie było. Przyskoczył do głównego ekranu. Czarną noc rozwidniało od wschodu mrowie białych rozbłysków. Wyglądało to, jakby wychodzący z jednego radiantu rój meteorów atakował rakietę. Spojrzał na zegary kontrolne pola. Automaty programował
że tam jest magnes... nie, to przecież...<br>- A jak pan to tłumaczy? - spytał dowódca, jakby zniechęcony czy znudzony tą rozmową.<br>Lekarz milczał.<br> &lt;page nr=79&gt; O trzeciej czterdzieści w nocy wszystkie pokłady "Niezwyciężonego" wypełnił przeciągły dźwięk sygnałów alarmowych. Ludzie zrywali się z posłań i klnąc w żywy kamień oraz ubierając się w biegu, gnali na stanowiska. Rohan znalazł się w sterowni w pięć minut po pierwszym szczęknięciu dzwonków. &lt;orig&gt;Astrogatora&lt;/&gt; jeszcze w niej nie było. Przyskoczył do głównego ekranu. Czarną noc rozwidniało od wschodu mrowie białych rozbłysków. Wyglądało to, jakby wychodzący z jednego radiantu rój meteorów atakował rakietę. Spojrzał na zegary kontrolne pola. Automaty programował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego