Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
w Krakowie, na Szerokiej, wciąż widziałam tych samych ludzi i słyszałam tę sama muzykę. Nic się nie zmieniło, prawie nic, tylko oni, oni szli, szli powoli, nadciągali ze wszystkich stron, przenikali przez tłum, wychodzili ze wszystkich bram i uliczek. Szli z opuszczonymi głowami, nadzy, szarzy i sini, ludzkie szkielety obciągnięte gnijąca skora, takie, jak je pamiętałam. Szli w milczeniu i nikt nie zwracał na nich uwagi, nikt ich nie zauważał, nikt nawet na nich nie spojrzał, a oni szli boso i te swoje chude stopy stawiali obok wszystkich tych młodych stop, nagich i roztańczonych, a gdy przeciskali się przez tłum, sine
w Krakowie, na Szerokiej, wciąż widziałam tych samych ludzi i słyszałam tę sama muzykę. Nic się nie zmieniło, prawie nic, tylko oni, oni szli, szli powoli, nadciągali ze wszystkich stron, przenikali przez tłum, wychodzili ze wszystkich bram i uliczek. Szli z opuszczonymi głowami, nadzy, szarzy i sini, ludzkie szkielety obciągnięte gnijąca skora, takie, jak je pamiętałam. Szli w milczeniu i nikt nie zwracał na nich uwagi, nikt ich nie zauważał, nikt nawet na nich nie spojrzał, a oni szli boso i te swoje chude stopy stawiali obok wszystkich tych młodych stop, nagich i roztańczonych, a gdy przeciskali się przez tłum, sine
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego